Dalej trzymałem rękę na jej biodrze, strzeliła, jednak tym razem lekko uciekła jej dłoń w bok pod wpływem odrzutu. Pokręciłem lekko głową, przegryzając dolną wargę. Przysunąłem się jeszcze bliżej niej i oparłem lekko swoją głowę o jej, a z dłonią zrobiłem to samo.
- Jeśli widzisz że ten dzybek mieści się w białym tle, strzelaj, jeśli nie - nakieruj tak, aby było go widać.
Dziewczyna tak też zrobiła, dalej jednak podtrzymywałem jej dłoń. Wykonała tak kilka strzałów i poszedłem po tarczę.
- No powiem ci, że nieźle. - uśmiechnąłem się pokazując jej że udało jej się trafić kilka razy.
Julia też się uśmiechnęła i widać było, że jest z siebie dumna. Przywiesiłem nową, większą tarczę i przyniosłem nieco większą broń.
- To co, spróbujemy czegoś cięższego? - uśmiechnąłem się.
- Jasne. - odwzajemniła gest.
Założyłem jej i sobie specjalne słuchawki i podałem jej broń, dokładnie ją obejrzała i naładowaliśmy.
- Tylko tą musisz mocniej trzymać, bo ma większy odrzut. - powiedziałem.
Dziewczyna spojrzała na broń a później na mnie.
- Pomożesz? - spytała.
- Jasne. - przytaknąłem i znów stanąłem w takiej pozycji, jak przed chwilą staliśmy. Jedna moja dłoń spoczywała na jej biodrze, a druga na jej dłoni i pomagałem jej podtrzymywać broń. - Tutaj jest trochę łatwiej, bo masz celownik. Za to jest właśnie cięższa i musisz delikatnie przyciskać spust, bo inaczej wyrzuci ci pocisk w powietrze. - wyjaśniłem.
Julia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz