Słuchałem jej z zaciekawieniem, a delikatny uśmiech nie schodził mi z twarzy, no może zniknął na chwilę, gdy powiedziała o tym wypadku, ale jej następne słowa znów to przywróciły. Była niezwykle ciekawą osobą i zdecydowanie prześliczną. Tej buźki na pewno szybko nie zapomnę.
- Zupełnie się z tobą zgadzam, choć czasem życie zmusza nas, aby trochę przystopować. - uśmiechnęłem się lekko. - Moja kolej powiadasz... - zastanawiałem się chwilę. - A więc tak, mieszkam tu już jakoś trzy miesiące. Wcześniej mieszkałem w Norwegii, w Oslo - to moje rodzinne miasto. Przeprowadziłem się tu właściwie głównie ze względu na uczelnię, podobno tutaj jest najlepsza, jesli chodzi o mój kierunek. Jak już wiesz, studiuję kryminologię. Właściwie do końca nie wiem czemu wybrałem akurat to, jako dziecko lubiłem bawić się w detektywa, oglądać takie filmy, czytać książki... tak mi zostało do teraz. - wzruszyłem lekko ramionami. - Moi rodzice chcieli, żebym był prawnikiem, ale to zdecydowanie nie moja bajka. Co prawda teraz mają mi to trochę za złe, ale sie tym nie przejmuje. W końcu to moje życie, jakby nie bylo. - dodałem a ona przytaknęła przyglądając mi się. - Właściwie trochę podobnie jak ty interesuję się starymi miejscami, rzeczami. Kiedyś czesto ze znajomym jeździliśmy w różne miejsca i uzadzalismy sobie urbex. Czasem było naprawdę strasznie, ale to ekscytujące. Teraz też zdaży nam się gdzieś pojechać, ale już nie ma tyle czasu bo ostatnimi czasy urodziła mu sie córeczka. Ale jeśli interesują cię takie rzeczy, kiedyś pokaże ci pewne miejsce, które powinno cię zainteresować. - Uśmiechnąłem się. - Poza tym interesuję się różnymi sportami. Jest też historia i taniec, głównie bregdens, ale teraz nie mam na to tyle czasu niestety. Co ciekawie, potrafię pilotować samoloty, głównie specjalizuje się w mysliwcach. Kiedyś chciałem robić to zawodowo, ale nie dostałem się do akademii wojskowej przez jednego dupka. - Westchnąłem jednak dalej z uśmiechem. - A ty skąd jesteś?
- Urodziłam się w Francji. - uśmiechnęła się.
- Beau comme son pays (Jeszcze piękniejsza niż jej kraj) - starałem się brzmieć jak najpoprawniej.
- Znasz francuski? - spytała z zaskoczeniem i uśmiechem.
- Troszeczkę. - Zaśmiałem się lekko.
Julia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz