czwartek, 11 stycznia 2018

Od Willa c.d Julii

- Jestem jak najbardziej za. - uśmiechnąłem się prostując lekko plecy.
Weszliśmy z powrotem do domu, zamykając za sobą drzwi balkonowe. Julia posadziła mnie na kanapę i wzięła laptopa na kolana. Oparła się o mnie, a żebym lepiej widział objąłem ją lekko.
- Co byś miał ochotę oglądnąć? - spytała patrząc na gatunki filmów.
- No nie wiem... - również na nie patrzałem. - Może jakiś dreszczowiec? - zaproponowałem.
Julia skinęła głową i weszła w daną kategorię. Wybraliśmy kilka ciekawych tytułów i oglądnęliśmy ich zwiastuny, w końcu wybraliśmy ten, który podobał nam się najbardziej, bez konkurencyjnie.
- Zaczekasz chwilkę? Pójdę zrobić nam popcorn i coś do picia. - spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
Odwzajemniłem gest i skinąłem głową, patrzałem jak znika w kuchni. Dosłownie chwilę później ktoś zapukał do drzwi.
- Otworzysz? - zawołała z kuchni.
- Jasne. - odpowiedziałem.
Wstałem z kanapy i podszedłem do drzwi, otwierając je. Za nimi stała jakaś dziewczyna, uśmiechnęła się na mój widok.
- No dzień dobry, nie wiedziałam że taki przystojniak będzie na mnie czekał. - uśmiechnęła się i zatrzepotała rzęsami, poprawiając oczy.
Znalazła się przy mnie Julia i lekko westchnęła.
- To moja siostra, Desire. To Will. - przestawiła nas sobie. - Będziemy oglądać film, mam nadzieję że nie będziesz nam przeszkadzać. - powiedziała już mniej radosna, spojrzałem na nią lekko zmartwiony, też na mnie spojrzała a w jej oczach nie było już tych iskierek.
- Skądże! - dziewczyna zaśmiała się.
Julia westchnęła ciężko i poszła do kuchni, poszedłem za nią chcąc spytać co się stało, jednak jej siostra poszła za nami.
- A więc Will, skąd jesteś? - spytała nakręcając końcówki włosów na palec.
- Z Norwegii. - oparłem się lekko o mebel.
- O to już wiem skąd tacy przystojniacy! - zaśmiała się. - Wiesz, jakbyś nie miał co robić w nocy, to ja i moje łóżko... - Julia nie dała jej dokończyć.
Julia poprosiła mnie, abym poszedł już naciągnąć film, więc wróciłem do salonu, ale one zostały w kuchni. Po chwili wróciła Desire i usiadła niemożliwe blisko mnie, opierając głowę o moje ramię, na co westchnąłem ciężko. Do salonu weszła blondynka a widząc nas jakby jeszcze bardziej posmutniała.
Puściliśmy film, jednak co chwilę zerkałem na Julkę. Liczyłem że uwolni mnie z sideł siostry, nic z tego. Natomiast co jakiś czas chodziła do kuchni, za trzecim razem poszedłem za nią. Stała przy blacie i patrzała za okno. Delikatnie przytuliłem ją od tyłu opierając brodę o jej ramię.
- Czemu tak wędrujesz i jesteś jakaś smutna? Co się dzieje? - spytałem przyciszonym tonem.
- Mieliśmy oglądać razem ten film, ale ona oczywiście się przyplątała i jeszcze cię podrywa. - prychnęła po chwili.
- No nie powiem, też mi to trochę przeszkadza... - westchnąłem. - Nie przejmuj się nią Aniołku. - dodałem. - Chodź. - po chwili złapałem ją za rękę.
Zaprowadziłem ją do salonu, usiadłem na kanapie i lekko pociągnąłem ją delikatnie za sobą, powodując, że usiadła mi na kolanach. Przytuliłem ją lekko głaszcząc opuszkami palców po plecach.

Julia?

środa, 10 stycznia 2018

Od Julii do Willa

Kiedy poczułam jego dłoń na swoim biodrze, serce zaczęło mi bić szybciej. Od zawsze moje ciało nie współgrało z moim umysłem. Gdy tylko wyczuło bliskość przystojnego mężczyzny, od razu traciło nad sobą kontrolę. Miałam tylko nadzieję, że Will tego nie zauważy. O dziwo - większą bronią lepiej mi się strzelało. Głównie dzięki celownikowi trafiałam w tarczę. Przyznam nieskromnie, że udało mi się nawet ustrzelić kilka dziesiątek. Duma wręcz mnie rozpierała. Z zadowoleniem spoglądałam na chłopaka, który właśnie zabezpieczał broń. Skończywszy, spojrzał na mnie i uśmiechnął się, ukazując równy rząd śnieżnobiałych zębów.
- No, no. Gratuluję. - podał mi dłoń.
- Widzisz, jak szybko się uczę. - z entuzjazmem odwzajemniłam gest. - Dziękuję, że zgodziłeś się udzielić mi lekcji na strzelnicy. Teraz czas na rewanż. Za chwilę zapadnie zmrok, więc co powiesz na wspólne przyglądanie się odległym galaktykom? Chyba, że masz już inne plany. - wygięłam usta w podkówkę, przyglądając mu się wyczekująco.
Brunet pokręcił głową rozbawiony, mówiąc:
- Nie mógłbym Ci odmówić.
- Świetnie. - klasnęłam w dłonie. - W takim razie jedziemy do mnie.
Poszliśmy na parking przed strzelnicą, skąd ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Uwielbiam obserwować miasto nocą. Kocham te wszystkie rażące światła, które tworzą niesamowity widok. A zarazem rozpaczam, że swym blaskiem przyćmiewają gwiazdy. Droga upłynęła mi w milczeniu. Każdy był skupiony na czymś innym. Ja - na podziwianiu widoku za oknem, a on na kierowaniu samochodem. W sumie nie dziwię się, o swojego dbam jak o najcenniejszy klejnot na świecie. Po chwili byliśmy już na miejscu. U samej bramy przywitał nas Diego, przyglądając się nieufnie gościowi. Zaprowadziłam Willa na balkon - stamtąd jest najlepszy widok.
- W związku z tym, że mamy początek sierpnia, proponowałabym obserwację Perseidów. Są wręcz niesamowite. Jest jedno ale. Trzeba by poczekać do pierwszej, może drugiej godziny w nocy. Obiecuję jednak, że będzie warto.
- Wierzę ci. Tylko mamy tak siedzieć i czekać tyle godzin? - spytał zniechęcony.
- Oczywiście, że nie! Może w między czasie obejrzymy jakiś dobry film? - zaproponowałam.

Will?